niedziela, 25 maja 2008

Już coraz bliżej oficjalnego startu - pojawia się wersja beta...

Jednak sam zrobiłem szatę graficzną. Tak, piszę tę notkę po to, by się tym pochwalić. Nie jest to może mistrzostwo świata, ale chyba starczy. Zresztą, brakuje mi umiejętności, by poprawić ten baner. Możliwe jednak, że w przyszłości co nieco się zmieni. Poza tym od teraz rewolucji nie przewiduję. W sumie to mogłaby być już wersja 1.0 (albo 0.1.0, jak się niektórzy devowie lubują w numerowaniu swojego oprogramowania), ale że po alfie jest beta, to tytuł taki a nie inny. No i przecież muszę pouzupełniać rózne takie duperele w dziale "o mnie," w linkach itp...

Tak więc stay tuned! Następny post będzie już na jakiś temat. Znaczy to mniej więcej tyle, co brak kwestii technicznych tego bloga... przynajmniej na jakiś czas.

sobota, 24 maja 2008

Wersja alpha - na start!

Aż sam w to nie mogę uwierzyć... Piszę notkę na blogu. Widać czasy się zmieniają, gdyż ja, ultra-przeciwnik blogów, teraz zaczynam tworzyć swój własny. Ale tak już jest w życiu. Kiedyś nie przepadałem za buraczkami, komórkami czy jabolami. Teraz je uwielbiam. A to wszystko oczywiście przez modę, jaka ostatnio zapanowała wśród moich znajomych, którzy to sami pozakładali sobie blogi i teraz mogą oficjalnie psioczyć na cały świat. Tak więc ja nie będę gorszy i też wejdę w posiadanie swojego małego miejsca w sieci do psioczenia. Mam nadzieję, że projekt okaże się owocny - tym bardziej, że planuję raczej działalność felietonistyczno-komentarzową, niż zwykłe relacjonowanie ostatnich wydarzeń mojego arcyciekawego życia. Stąd też nazwa tego miejsca - Strefa wolna od idoli. Wzięła się z tytułu piosenki zespołu Flapjack i, mam nadzieję, dobrze będzie przedstawiać charakter tego miejsca. Jeśli będzie inaczej, to zmienię nazwę na jakąś klimatyczną - lochy Crawley'a, Dziewiąte Wrota, Urząd Skarbowy itp. Ciekawe tylko, czy ktokolwiek będzie to w ogóle czytał... Co więcej - ciekawe, czy utrzymam jakąś częstotliwość pisania na tym blogu.

A teraz coś z zupełnie innej beczki - jak widać na razie oprawa graficzna jest bidna jak Rumun pod kościołem. Osobiście Bozia pożałowała mi talentów plastycznych, więc nie mam zbytnio pomysłu nad zmodyfikowaniem szaty graficznej. Jeśli czujesz się na siłach - zapraszam ;] Z chęcią przyjmę wszelaką pomoc.

A na razie zapraszam do odwiedzania linków, które się pewnie za niedługo gdzieś tu pojawią.