poniedziałek, 12 listopada 2012

Rzeczywistość

Czy zdarza wam się kiedykolwiek tracić kontakt z rzeczywistością? Mi w gruncie rzeczy często. Od dziecka zdarzało mi się wymyślać przeróżne fantastyczne scenariusze do sytuacji czysto teoretycznych, aczkolwiek możliwych. W zależności też od nastroju, były one mroczne i pesymistyczne, jak i bardzo fantastyczne. Poniekąd mam tak do dzisiaj. Oczywiście łatwo jest mi rozróżnić prawdę od fałszu w takich przypadkach, niemniej czasami zadaję sobie takie oto pytanie: czym jest rzeczywistość? Co jest prawdą, a co fałszem?

Pod takie myślenie można podciągnąć jedno z pytań zadawanych przez pisarzy z nurtu cyberpunk. Brzmiało ono: co czyni człowiekiem? Czy sztuczna inteligencja lub cyborgi mogą być uważani za ludzi? Czy ktoś pozbawiony ciała, żyjący w cyberprzestrzeni nadal jest człowiekiem? Chyba tak, przecież to czyjś obraz w cyberprzestrzeni. A co z rzeczywistością? Czy rzeczywistość wirtualna, w której mogę być prawdziwym sobą jest gorsza od tej rzeczywistości codziennej? Sporo tych pytań, dla mnie jednak rodzą inne pytanie: co jest rzeczywiste. Tym bardziej, iż w gruncie cyberpunk jest tutaj. Żyjemy w nim non-stop, a przynajmniej w jego wirtualnej części. Internet przenika nasze życia, jest częścią nas. Dla wielu jest możliwością wyrażenia siebie - czegoś, na co nie odważyli by się gdzie indziej. Dla nich więc jest to miejsce prawdziwsze niż to, co ich otacza na co dzień. To tu mogą być szczerzy, nie muszą udawać. No dobrze, pojechałem trochę...

Pytanie jednak pozostaje. Pamiętacie Matrix? Jego mieszkańcy sądzili, iż żyją w realnym świecie; tylko garstka znała prawdę. My możemy znajdować się w podobnej sytuacji. A co, jeśli jesteśmy tylko mrówczą farmą, bakteriami w czyimś organizmie czy nawet postaciami w jakiejś grze? A może sobie to wszystko zwyczajnie wymyśliłem, a teraz śpię gdzieś indziej? Mnie takie wizje przerażają. A wszystko w gruncie rzeczy sprowadza się do jednego. Czy jest coś poza tym, co widzimy i coś poza tym, kiedy widzieć przestaniemy.

Niestety nasz pozbawiony metafizyki świat, oparty na tym, co można dotknąć, powąchać, usłyszeć, zobaczyć, nie jest w stanie udzielić tych odpowiedzi.

4 komentarze:

Velv pisze...

cholewka, nie wiem jak to skomentować, ważne, że zadajemy metafizyczne pytania, dzięki nim rozwija się nauka i jest postęp cywilizacji :D

WODOODPORNA pisze...

Wchodzę przez przypadek i pochłaniam kolejne wersy.. Tak mija mi piątkowy wieczór, aż się okazuje, że jest już grubo po 10.. Ale miła lektura, dziękuję! :)

Crawley pisze...

Proszę bardzo :) Miło mi czytać, iż lektura tego bloga jest wciągająca - szczególnie, gdy ktoś trafia tu przez przypadek.

Anonimowy pisze...

Mniej więcej wiem co czujesz, ale trochę za dużo filozofii, za mało działania. Nie chcę zabrzmieć hedonistycznie, ale życie mamy tylko jedno i dobrze przeżyć je robiąc to co nam sprawia przyjemność - może więc czas zacząć działać? a miłość przyjdzie prędzej czy później Panie Konradzie;)
K.