niedziela, 17 stycznia 2010

Strój kanarka

Jeśli miałbym wskazać medium, które najbardziej może podlegać manipulacji, byłby to Internet. Niby się mówi “telewizja kłamie,” ciągle wspomina się o naciskach na mediach i możliwościach wpływania na informacje przekazywane ze srebrnego ekranu, niemniej jednak to właśnie Internet jest tym najbardziej przekłamanym źródłem informacji - i to głównie z powodu, który świadczy o jego sile. Każdy ma wpływ na kształt Internetu, każdy może zamieścić w nim swoją treść, jej prawdziwość zaś nierzadko bardzo trudno ocenić. Właśnie dlatego Wikipedia nierzadko przedstawiana jest jako niepewne, mało rzetelne źródło. Niemniej, do całej tej refleksji skłoniło mnie zupełnie co innego.

Kilka dni temu dostałem linka do forum związanego ze stroną sadistic.pl. Strona ta (dla tych co nie wiedzą) przedstawia różne, dziwne, nierzadko bardzo śmieszne rzeczy. Ów wpis zaś głosił: "Córeczka poprosiła tatę o strój kanarka na bal przebierańców. Coś jednak poszło nie tak, bo strój nie do końca kanarka przypomina." I przyznam, że uśmiałem się przy tym zdrowo, micha zaś była wykrzywiona przez dobrych paręnaście minut. No bo co to jest? Jakiś upiór czy czarownica, nie zaś żaden kanarek! I choć nawet przez chwilę było mi żal tego dziecka (to upokorzenie!), to jednak cała przedstawiona sytuacja była dla mnie zdecydowanie śmieszna. No bo jak można zrobić taki strój kanarka? Ojciec to musiał być nieźle potłuczony.

Refleksja jednak przyszła kilka dni później, kiedy kumpel przypomniał mi o całej sytuacji odpowiadając (w końcu) na ów linka, który mu wysłałem. Bardzo mu się podobał, jednak mnie zaczęło zastanawiać: czy to na pewno miał być kanarek? W końcu nic tak naprawdę nie wiemy poza tym, co przekazał nam twórca wpisu. Równie dobrze mógł to być kostium sroki (czarne skrzydła, biały brzuszek). Czy to musiał być bal przebierańców? Mogło to być przedszkolne przedstawienie (a w takowym nawet brałem kiedyś udział). Innymi słowy, powstaje pytanie: czy nie dałem się zmanipulować? Uwierzyłem na słowo, że cała sytuacja tak się prezentowała, ale przecież być tak nie musiało. A bez tego kontekstu, co by nie mówić, strój nie jest taki śmieszny.

W tym miejscu od razu trzeba pogratulować autorowi. Bo jeśli całą historię tak naprawdę zmyślił, to świetnie nadał humorystyczny sens dwóm zdjęciom. W końcu nie ulega dla mnie wątpliwości, że to, co zamieścił na forum, jest śmieszne (choć nie wszystkich musi śmieszyć). Ino nie musi odzwierciedlać rzeczywistości - co zresztą jest prawdą o większości historyjek, im bardziej śmieszne, tym mniej prawdziwe. Tylko czy jest to powód, by się nie śmiać? Chyba nie. Tylko trzeba uważać, by nie wierzyć we wszystko, co piszą.

4 komentarze:

Unknown pisze...

Nie bardzo cię rozumiem. Są serwisy informacyjne, na których informacja powinna być rzetelna - w praktyce bywa różnie, ale mniej więcej tego się po serwisie informacyjnym należy spodziewać. Tymczasem tego, że strona sadistic zamieszcza głównie materiały śmieszne jesteś doskonale świadomy, śmiejesz się z tych materiałów i nagle takie odkrycie z tyłka za przeproszeniem. Jak pójdziesz do baru i ktoś ci anegdotę opowie to też cię taka refleksja nachodzi? IMO do baru chodzi się na piwo, pogadać z kumplami, pośmiać się etc. i najmniej ważne jest czy historie o koledze o kolegii rzeczywiście miały miejsce - ważne że są zabawne. Takoż na sadistic pewnie wchodzisz głównie po to żeby się pośmiać i wydaje mi się, że dostałeś co chciałeś.

Crawley pisze...

Na sadistic nie wchodzę, bo w sumie nie mam po co. Ino linki dostaję. Chodzi bardziej o to, że mimo wszystko z założenia biorę historie za prawdziwe (tak, ufny jestem) i tak też tą wziąłem za takową. Gdybym poddawał wszystko w wątpliwość, byłbym paranoikiem.

A co do serwisów informacyjnych... Cóż, może i informacje przez nie prezentowane (zazwyczaj) są prawdziwe, ale też i często nie wszystkie fakty są prezentowane, jakiś kontekst jest pomijany i w sumie widzimy to, co redaktor chciał, żebyśmy zobaczyli. To trochę jak z tym przecinkiem, niby mały i nieznaczący, a robi różnicę pomiędzy zdaniami "Twoja stara piła leży w piwnicy" i "Twoja stara piła, leży w piwnicy."

Unknown pisze...

No ok, wchodzisz na sadistic nawet tylko linkami chyba raczej w celu rozrywkowym, bo nie powiesz mi chyba, że rzeczywiście interesowała cię informacja czy jakiś tata posłał do szkoły swoje dziecko w stroju ubłoconego kanarka. Kwestionowanie tego typu historyjek to nie paranoja tylko umiejętność odczytywania kontekstu przekazu - rzecz dość elementarna dla życia w społeczeństwie: nie funkcjonowała by ani literatura jakakolwiek poza literaturą faktu, bez niej kawały przestają być śmieszne albo w najlepszym wypadku jest tak jak w Niemczech - zaczniesz opowiadać dowcip "mówi skarpetka do skarpetki..." i przerwą ci w pół zdania, że przecież skarpetki nie mówią.
ad serwisy informacyjne - Nihil novi sub sole:)

Diabellus pisze...

Macie problemy ;) .