niedziela, 14 marca 2010

Herbata z wróżbą

Postmodernizm pełną gębą! Dzisiaj oto w osiedlowej biedronce kupiłem, jak się okazało, mieszaną w Polsce indyjską herbatę z chińską wróżbą. Prawda, że fajny miks stonka nam zaserwowała? ;) Multikulturowość, o której wielu się nie śniło - szczególnie, że chińskie wróżby z ciasteczek to ponoć produkt amerykańsko-azjatycki, tak więc jeszcze jeden krąg kulturowy nam dochodzi. Dla niektórych pewnie profanacja, dla innych świetna zabawa.

Ale czemu nie? Każdy sposób na zainteresowanie klienta swoim produktem jest dobry, a tu mamy zrobione to z fantazją. Taka głupotka zrobiona małym kosztem, a cieszy. Kilka słów, które mogą zacząć dyskusję przy herbacie, wywołać uśmiech na twarzy kogoś smutnego czy nawet zmienić czyjeś życie... No dobrze, w tym ostatnim się zagalopowałem. Co by nie mówić o tym wszystkim, ja jestem jak najbardziej na tak! Lubię takie bzdurki i ukrywać tego nie będę. Kiedyś czytało się spody kapsli Tarczynków i Tymbarków, teraz będzie się czytać wróżby na odwrocie herbacianego papierka. I tyle.

Wróżba na wypity już kubek herbaty?

"Rozkosze miłości trwają krótko, kłopoty - całe życie."

W sumie to dość adekwatna wróżba, choć - jak to często bywa - wszystko zależy od interpretacji ;)

3 komentarze:

kfasu pisze...

tobie tylko dupy w głowie ;p

siur pisze...

Napisy na odwrocie kapsli od Tarczynów i Tymbarków są na porządku dziennym, podzielam zdanie, że miło coś przeczytać, bo takie, czasem na ślepo wybrane teksty potrafią dodać otuchy albo popchnąć do czynu (widzę też zbieżność w tej kwestii z horoskopem w "Metrze", który potrafi być perfidny! ale to inna para kaloszy). Gdyby tak jeszcze na kapslach od piwa zaczęli drukować jakieś sentencje...
Tak czy inaczej, herbatka z wróżbą - czemu nie :)

Crawley pisze...

Piwo zawsze ma jedną sentencję: "Nie prowadź po alkoholu."