wtorek, 7 października 2008

"Schnaps, das war sein letztes Wort"

Nigdy bym się nie spodziewał, że od czasu mojej dawnej fascynacji Rammsteinem spodoba mi się jakikolwiek zespół śpiewający po niemiecku. Język ten może jest i fajny, ale mnie od zawsze sprawia niesamowite kłopoty (może jakbym kiedyś zamieszkał na rok w Reichu się go nauczę). Nieprzerwanie też od klasy pierwszej LO mnie on prześladuje. Z tego też powodu mam do niego małą, osobistą awersję. A pomijając tę kwestię, to za granicę kraju wychodzi najczęściej to, co jest śpiewane w obecnej lingua franca, czyli po angielsku (z mniejszym lub większym powodzeniem). A tu proszę, jakiś czas temu zainteresowałem się zespołem Onkel Tom Angelripper. Jak sama nazwa wskazuje (co nie dla wszystkich jest oczywiste), projekt ten należy do Toma "Angelrippera" Sucha, znanego z kapeli o malowniczej nazwie Sodom. Przyznam się szczerze, że nie jestem jakimś wielkim fanem owej kapeli, z niemieckiego thrashu o wiele bardziej wolę bandy pokroju Tankard i... chyba tylko Tankard. Cóż, wolę thrash zza wielkiej wody i jakoś tego nie ukrywam. Tak czy inaczej, ów muzyk założył sobie kiedyś zespół, który śpiewa pijackie przyśpiewki i stare szlagiery z kraju piwa i Bradwurstów - oczywiście w wersji nieco szybszej. Niby repertuar dość hermetyczny, a jednak coś w nim jest. Zachrypnięty, pijacki wokal Toma wyśpiewuje lekkie i radosne piosenki – ody do piwa, hymny na cześć whiskey i peany na cześć wódki. Niemiecki dodaje im tylko uroku. Do tego dochodzą gitara, gdzieś pomiędzy punkiem a thrashem (ostatnio bardzo mi się takie połączenie podoba, mimo tego, że nie lubię punku) oraz proste bicie na perkusji. OTA gra muzykę wprost stworzoną na imprezy ostro zakrapiane alkoholem, na których to w końcu budzi się uśpiony talent wokalny. Nawet nie trzeba niemieckiego znać, bo nie ma tam jakichś ciężkich zwrotów (szczególnie w refrenach). Dlatego jest to muzyka dla wszystkich, którzy lubią nieco zabawniejszą stronę metalu, do której zresztą Niemcy mają chyba talent. Wspomniany Tankard, OTA… to nie może być przypadek. Dla mnie jest to hit sezonu i polecam go wszystkim, którzy lubią dobrą zabawę.

1 komentarz:

Velv pisze...

no i ta pisoenka, którą słuchasz na okragło ... ;P a ten ian z Popmundo to zobaczył sobie twój tamtejszy profil i się zapytał, czy Ty tak na prawde wyglądasz _._" haaa!