Dziś zmienialiśmy czas o godzinę (dla nieuświadomionych - zła pora nadawania w TV to nie jest błąd programu telewizyjnego). Zwykle podchodziłem do tej zmiany dość krytycznie. W końcu mamy mniej czasu. Na wyspanie się, na zrobienie tego, co musimy, czy też tego, co chcemy. Wszystko mija nieubłaganie szybko, bo nie potrafimy się dostosować do zastanych warunków. W końcu nadal tkwimy w innym uniwersum - tym o godzinę wcześniej.
A jednak dziś dostrzegłem pozytyw w zmianie czasu. Zły dzień skończy się szybciej, ustępując miejsce lepszemu jutru... zbawiennie prędko.
A jednak dziś dostrzegłem pozytyw w zmianie czasu. Zły dzień skończy się szybciej, ustępując miejsce lepszemu jutru... zbawiennie prędko.
1 komentarz:
jgfdlghljkfljkvbkjlbvlbdvlkbkljbvjbdgjkvbsdjkbvkljbkjvbkjsdbvkbdskjbkbvkbdsjkvbjksdbvbdsjkvbdjkbjbdjkvbkjdbvkbdskbvjdsbvjsbdvjbdskvbksjbvkjsbd
Cześć Konrad
Mietek napierdolił twojemu blogowi.
Prześlij komentarz