czwartek, 26 lutego 2009

Crawley'e nie słuchają poezji śpiewanej...

…chyba, że jest to Jaromír Nohavica. Kolejny wykonawca, który pasuje do mojego gustu muzycznego jak pięść do nosa. Kolejny wykonawca, który do mnie przemawia, a ja wszystkie słowa przyjmuję. Kolejny wykonawca, którego nauczyłem się w akademiku. Wszystko przez album Divné století (swoją drogą, z jego twórczości mój ulubiony) i niezastąpionego Tymka.

W sumie nie wiem, co takiego jest w muzyce, którą tworzy. Na pewno jest to bardzo melodyjne, przepełnione melancholią i tęsknotą za czymś, co przeminęło (znowu). Może to dźwięk gitary, nieprzesterowanych sześciu strun, który bardzo lubię (choć mniej, niż kąsanie elektryka). Ewentualnie mogą to być uczucia przekazywane głosem Jarka – tak piękne, od radości, aż po alkoholowy smutek. Może są to teksty, gdzieś na granicy zrozumienia i niezrozumienia, gdy łapie się co trzecie słowo z obcego języka, a i tak nie można być pewnym, czy jest to dobre znaczenie. Naprawdę nie wiem.

Wiem za to, że uwielbiam go słuchać. Nie w każdym momencie, wiadomo. Niemniej, gdy najdzie mnie ochota na tego typu klimaty, Nohavica sprawdza się doskonale. Tak, jest to muzyka dołująca, choć nie tak bardzo, jak Waits. Może dlatego, że często w tym wszystkim wyczuwa się nutkę optymizmu – "będzie lepiej" Jarek stara się nam mówić. "Teraz zaś śpijcie, ja wam zaśpiewam kołysankę." I ja jej słucham.

3 komentarze:

Velv pisze...

hehe a mi się niejednokrotnie przypomina, jak na I-wszym roku, na czeskim śpiewaliśmy "že dokud se zpívá ještě se neumřelo" ~[;
Nohavica śpiewa o codzienności i tym chyba do nas trafia najlepiej

Tymczas pisze...

Až budu starým mužem
budu černý oblek mít
a šedou vázanku
až budu starým mužem
budu místo vody pít
lahodné víno ze džbánku
koupím si pergamen
a štětec a tuš
a budu mlčet jako mlčí
ti kdo vědí už
starý muž
starý muž
(Nohavica - Starý muž)

Czy to aby a propos mojego przedostatniego wpisu? Jarek doskonale nadaje się na wódkę, na smuto ze swoim współlokatorem. Waits też. Ale chyba jednak powinno się zaczać od Jarka.

Crawley pisze...

Oj, zdecydowanie powinno się od niego zacząć :)

To ja wrzucę tekst, który inspiruje mnie najbardziej:

Spatřil jsem kometu oblohou letěla
chtěl jsem jí zazpívat ona mi zmizela
zmizela jako laň u lesa v remízku
v očích mi zbylo jen pár žlutých penízků

Penízky ukryl jsem do hlíny pod dubem
až příště přiletí my už tu nebudem
my už tu nebudem ach pýcho marnivá
spatřil jsem kometu chtěl jsem jí zazpívat

O vodě o trávě o lese
o smrti se kterou smířit nejde se
o lásce o zradě o světě
a o všech lidech co kdy žili na téhle planetě
(Nohavica - Kometa)